Za poradą p. Iwony trafiliśmy na turnus logopedyczny, gdzie pokazane nam ćwiczenia z logopedii (w tym wolna mowa ,wyłączenie wszelkich mediów) i fizykoterapii – stosowanych codziennie przez zalecany czas, przyniosło nagrodę oczekiwaną przez dziecko i nas rodziców NIEJĄKANIE SIĘ. W tym czasie były też maratony czyli spotkania grupy terapeutycznej gdzie były porady na dalsze ćwiczenia, na co zwrócić uwagę , co poprawić itd. Chciałam tylko jeszcze powiedzieć , że w czasie trwania terapii chodziłam po domu jak nietoperz, czyli gdzie dziecko to ja za nim i nasłuchiwałam jaką mową mówi-każdy chyba tak robił będąc w terapii? Syn dostał jeszcze jeden bonus- czyta książki w 3-5 dni po 300-400 stron, jest bardziej „pyskaty” ale w dobrym znaczeniu tego słowa:) Jest śmielszy i odważniejszy w swoich wypowiedziach. Mamy jeszcze młodszego syna, który też skorzystał na wolnej mowie. My akurat byliśmy w tej dobrej sytuacji, że syn nigdy nie protestował jeśli chodzi o ćwiczenia z terapii jąkania, czasami sam nas pilnował i wołał do ćwiczeń, a gdy były słabsze chwile to siadaliśmy, rozmawialiśmy, płakaliśmy(my mieliśmy lepszą wersję kryzysów niż pozostali rodzice z grupy) , zaciskaliśmy zęby i dalej do ćwiczeń. Dziś po 1,5 roku terapii w czasie pandemii jesteśmy wygrani! I z tego miejsca pragniemy bardzo, ale to bardzo podziękować p. Iwonie i wszystkim osobom, które pomagały i prowadziły zajęcia z nami. Super, że jest ktoś taki i pomaga zawsze gdy jest coś nie tak, czasem skarci, ale i pochwali. Jeśli naprawdę chcecie Wy i Wasze dziecko nie jąkać się to osiągniecie CEL i mówimy Wam to my rodzice Norberta.