Początki były trudne, a moje przerażenie jako mamy ogromne. Okazało się, że musimy przeprowadzić prawdziwą rewolucję w naszym rodzinnym życiu- począwszy od rezygnacji Zosi z oglądania bajek, wprowadzenia wolnej mowy u wszystkich członków rodziny, kilkugodzinnych ćwiczeń każdego dnia, ograniczenia życia społecznego. Zosia przez pierwsze tygodnie nie mogła uczestniczyć w nauce on-line, a do szkoły wróciła dopiero po miesiącu terapii. Zrezygnowaliśmy także z wyjazdu na ferie i innych atrakcji, bowiem Zosia musiała mieć maksymalne skupienie na terapii.
Mimo tych trudności czuliśmy, że idziemy w dobrą stronę, ponieważ właściwie od pierwszych dni wprowadzenia wolnej mowy Zosia przestała się jąkać! Zalecenia Pani Iwony były jasne i czytelne, wracając do domu po 12 dniach intensywnego turnusu terapeutycznego, wiedzieliśmy dokładnie jak ćwiczyć. Naszą rolą było wspieranie córki i organizacja czasu , żeby wpleść ćwiczenia w rytm dnia i inne obowiązki.
Przez pierwsze 5-6 miesięcy nasze życie było w 100% podporządkowane terapii Zosia, a codzienne ćwiczenia zajmowały około 2,5 godziny. Na szczęście wraz z upływem czasu ćwiczenia ulegały modyfikacji, a Zosia nabierała większej wprawy, więc czas ćwiczeń nieco się skrócił. Obecnie ćwiczymy około 1,5 godziny dziennie 5 razy w tygodniu.
Polecam z czystym sumieniem terapię jąkania u Pani Iwony Podlasińskiej. Jeśli ktoś ma wątpliwości, czy problem z mową u dziecka jest jąkaniem, warto jak najszybciej udać się na konsultację, nie czekając do 7 roku życia. Jedyne, czego żałujemy to tego, że trafiliśmy do Pani Iwony kilka lat za późno.